Monday 13 October 2008

Ciasto orzechowo-bananowe z czekoladą


Z okna mojego mieszkania mam wspaniały widok na...wiewiórki. W ciągu zaledwie kilku miesięcy spędzonych w Kanadzie, widziałam ich więcej, niż w całym swoim dotychczasowym życiu w Polsce. Uwielbiam patrzeć jak skaczą z drzewa na drzewo, przebiegają szybko tuż pod oknem lub pałaszują smakowite orzeszki. Pozazdrościłam dziś wiewiórkom ich smakołyków i postanowiłam upiec coś z orzechami.

Mój wybór padł na ciasto orzechowo-bananowe z czekoladą (Nuts, Chocolate & Banana Bread). Przepis znalazłam na jednym z moich ulubionych blogów kulinarnych La Tartine Gourmande. Autorka bloga, Béatrice Peltre, robi, moim zdaniem, najlepsze zdjęcia kulinarne (i nie tylko) w sieci. I nie chodzi mi tylko o ich jakość (choć ta jest oczywiście profesjonalna), lecz przede wszystkim o stylizację potraw. Prezentowane przez Béatrice wypieki, desery i inne potrawy podane w kolorowych naczyniach, udekorowane owocami, kwiatami i liścmi świeżych ziół, wyglądają tak smakowicie, że ma się je ochotę natychmiast zjeść i od razu poprosić o dokładkę ;)

W przepisie na ciasto orzechowo-bananowe, Béa użyła orzechów włoskich, ja jednak miałam ochotę na wypiek z orzechami laskowymi (Czyż to nie te orzeszki wiewiórki lubią najbardziej?). Gorzką czekoladę zastąpiłam mleczną, choć uważam, że ta pierwsza byłaby równie dobra. Zwiększyłam też nieznacznie jej ilość.

Połączenie orzechów laskowych z czekoladą okazało się, jak zwykle, strzałem w dziesiątkę. Ciasto wyszło naprawdę przepyszne. Nie wiem czy to zasługa mąki, czy też dodatek masła migdałowego (które nawiasem mówiąc uwielbiam), sprawił, że ciasto miało bardzo oryginalny smak, z którym nie spotkałam się nigdy wczesniej. Bardzo nam ten smak przypadł do gustu :)

Dodatkową zaletą ciasta jest to, że nie zawiera glutenu. Może zatem być spożywane przez osoby cierpiące na Celiakię. Polecam:)

Poniżej podaję moją, lekko zmodyfikowana wersję przepisu. Przepis oryginalny w językach angielskim i francuskim można znaleźć na blogu Béatrice Peltre, klikając tutaj.

Podejrzewam (choc mogę się mylić), że masło migdałowe nie jest dostępne w Polsce. Myślę, że można je zastąpić masłem orzechowym (z orzeszków ziemnych), choć pewnie wpłynie to na smak ciasta. Mąkę z komosy ryżowej (quinoa), mąke ryżową , a także skrobię z tapioki, można kupić w sklepach ze zdrową żywnoscią. Jeśli nie jesteście na diecie bezglutenowej, możecie użyć zwykłego proszku do pieczenia.

Ciasto orzechowo-bananowe z czekoladą

100 g mąki z komosy ryżowej
(ang. quinoa)
80 g mąki ryżowej wytwarzanej z białego ryżu
80 g skrobii z tapioki

2 jajka
2 mocno dojrzałe banany, rozgniecione widelcem

150 g jasnego cukru trzcinowego

2 łyżki masła migdałowego

80 ml oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego

½ łyżeczki soli morskiej

80 g orzechów laskowych, podprażonych na suchej patelnii

3 łyżki pestek dyni, obranych i podprażonych na suchej patelnii
75 g mlecznej czekolady, z grubsza posiekane
j
½ łyżeczki sody
½ łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

1. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180
°C.
2. Formę keksówkę o wymiarach 22 na 11 cm natłuścić i posypać mąką.

3. W misce (lub mikserze z płaskim ubijakiem), roztrzepać jajka z cukrem.
4. Dodać oliwę oraz masło migdałowe, a następnie ekstrakt z wanilii.
5.
Dodać rozgniecione banany, wymieszać, aż do uzyskania jednolitej konsystencji.
6. W osobnej misce wymieszać mąkę z komosy ryżowej, mąkę ryżową, skrobię z tapioki, proszek do pieczenia oraz sodę.
7. Wsypać mieszankę do masy z jajek. Wymieszać do połączenia się składników.
8. Wrzucić pestki dynii, orzechy i czekoladę. Delikatnie wymieszać.
9. Masę nałożyć do keksówki. Piec 50-60 minut lub do czasu, gdy patyczek wkłuty do środka wyjdzie suchy. Przed wyjęciem z formy, pozostwić do przestygnięcia.



6 comments:

Karolina said...

Wygląda pysznie! Ehh... :D

ewena said...

Bardzo ciekawy przepis. Sama ostatnio piekłam bananowca z podobnym zestawem(orzechy i czekolada)i bardzo nam smakował. Smakowite zdjęcie:))

Majana said...

Wygląda niezwykle smacznie! Połączenie bananów z czekoladą i orzechami - wow, to musi byc super! :)

kasiac said...

Zdaje się, że patrzyłam na to samo ciasto na wspomnianym przez Ciebie blogu. Muszę zrobić! Pięknie Ci wyszło!

fellunia said...

Ale fajny przepis, wypróbuję napewno.

Jak ja Wam zagranicznym osobom zazdroszczę! Czytam czasem przepisy bezglutenowe z "krajów uprzemysłowionych" i aż mnie skręca :(
Mąka z komosy, sorgo, prosa, tapioki, kilka rodzajów ryżowej..., ja mieszkam w Warszawie a niektóre z tych egzotycznych produktów znam tylko z tych zamorskich przepisów :( A co mają zrobić osoby mieszkające w mniejszych miastach, ech, ale mi się zebrało na narzekanie, trzeba być optymistą, napewno będzie lepiej.

Od razu powiem, że komosa ryżowa jest dostępna w postaci kaszy, jeszcze jej nie próbowałam, zbieram się, trochę poczytałam i przestraszyły mnie informacje o konieczności wypłukiwania saponin :) W każdym razie może da się ją po prostu zmielić na mąkę?
Tapioka, tak jak Karolciu napisałaś, jest dostępna, zarówno mąka jak i różnej wielkości granulki.
Masło migdałowe też można kupić, np. tutaj: http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=953

No i widzisz, ponarzekałam a wyszło na to, że wszystko jest :)

Pozdrawiam bardzo serdecznie!

Anonymous said...

...przepyszne ciasto....
mam malutkie pytanie nie tyczace ciasta....czy mozna zrobic dzem lub powidla z bananow, laczac je z innymi owocami ...???
Teresa-Ala