Francuzi nazywają go cake, co po angielsku znaczy ciasto. Amerykanie nazwaliby go zapewne bread - chlebem. A jak nazwać ten pieczony w formie keksowej wypiek po polsku? Ciastem chyba nie, bo to wypiek na słono. Chlebem? Ale cóż to za chleb pieczony na proszku do pieczenia?
Niezależnie od nazwy wypiek, który chcę Wam dzisiaj zaprezentować, wart jest spróbowania. Idealne sprawdza się jako przekąska w podróży lub na pikniku, a także jako przystawka np. na przyjęciu w ogrodzie. Posmarowany masłem lub serkiem z powodzeniem zastąpi też kanapkę. Smakuje wyśmienicie lekko ciepły, ale też i po całkowitym wystygnięciu. Można go także podgrzewać w mikrofali (nie dłużej jednak niż pół minuty, inaczej ciasto stanie się gumiaste). Są w nim suszone pomidory, kozi ser oraz tymianek, bo na taki zestaw miałam dziś ochotę ;-) Składniki te możecie jednak dowolnie pozmieniać . W przepisie, który posłużył mi jako baza był to kozi ser, rodzynki i mięta. Przepis zaczerpnęlam z francuskiego czasopisma Cuisine Gourmande.
Niezależnie od nazwy wypiek, który chcę Wam dzisiaj zaprezentować, wart jest spróbowania. Idealne sprawdza się jako przekąska w podróży lub na pikniku, a także jako przystawka np. na przyjęciu w ogrodzie. Posmarowany masłem lub serkiem z powodzeniem zastąpi też kanapkę. Smakuje wyśmienicie lekko ciepły, ale też i po całkowitym wystygnięciu. Można go także podgrzewać w mikrofali (nie dłużej jednak niż pół minuty, inaczej ciasto stanie się gumiaste). Są w nim suszone pomidory, kozi ser oraz tymianek, bo na taki zestaw miałam dziś ochotę ;-) Składniki te możecie jednak dowolnie pozmieniać . W przepisie, który posłużył mi jako baza był to kozi ser, rodzynki i mięta. Przepis zaczerpnęlam z francuskiego czasopisma Cuisine Gourmande.
Słonecznego dnia Wam życzę i smacznego!!!
Cake apéritif z kozim serem, suszonymi pomidorami i tymiankiem
Na formę o długości 25 cm
200 g koziego sera*
4 jajka
250 g mąki
100 ml białego wytrawnego lub półwytrawnego wina
100 ml oliwy (użyłam oliwy z oliwek)
1/2 pęczka tymianku
skórka starta z 1/2 cytryny
1/2 łyżeczki cukru
60 g suszonych pomidorów
11 g proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
pieprz
1. Piekarnik rozgrzać do temperatury 220 °C.
2. Formę keksówkę lekko natłuścić, wyłożyć papierem do pieczenia.
3. Tymianek posiekać. Ser kozi pokroić w kostkę. Odstawić.
4. Suszone pomidory pokroić na drobne kawałki. Oprószyć mąką, odstawić.
5. Pozostałą mąkę przesiać wraz z proszkiem do pieczenia do dużej miski. Wymieszać z cukrem, solą i pieprzem. Po środku zrobić wgłębienie.
6. Jajka rozkłócić, dodać wraz ze skórką z cytryny do dołka w mące. Mieszać trzepaczką lub widelcem tak, aby mąka stopniowo połączyła się z jajami.
7. Wlać oliwę oraz wino. Dodać posiekane suszone pomidory, tymianek oraz kozi ser. Dokładnie wymieszać. (Ciasto pozostanie odrobinkę grudkowate).
8. Przełożyć do przygotowanej formy. Piec 15 minut w temperaturze 220 °C, następnie zmniejszyć temperaturę do 160 °C i piec jeszcze 25-30 minut lub do czasu, aż patyczek wkłuty do środka wyjdzie suchy.
9. Pozostawić do przestygnięcia. Smacznego !!!
*użyłam sera pleśniowego z miękkim środkiem
17 comments:
Ale rarytas :)
Karolciu,
u Ciebie zawsze jest lato, zawsze jest wiosna. na talerzu. to piękne.
kiedyś piekłam w keksówce coś co nazywało się 'chlebek' i było z dodatkiem cukinii, wytrawne, na proszku. może i tutaj by pasowała taka nazwa.
wiesz, że nigdy nie jadłam koziego sera i susznych pomidorów..
niech Twój dzień również będzie słoneczny!
Karolciu, ależ to smacznie wygląda! :) Ja właśnie pałaszuję śniadanie i powiem Ci, ze w tej chwili bardzo chętnie zamieniłabym moją kromkę razowca z pomidorem na Twój cudny wypiek. : ) Mam wrażenie, że zapach dociera aż tutaj... :)
bardzo, bardzo mi się podoba:) ja sera koziego jeszcze nie probowalam, ale mam zamiar kupic kawaleczek przy najblizszej okazji:)
Karolciu, no niesamwicie piękne, letnie zdjęcia!
Cudownie wygląda i chętnie bym zjadła na śniadanko :))
Pozdrówki:)
wspaniale jest,takie letnie!!!!! Bardzo mi sie podoba,no i te twoje zdjecia:) :)
Mniejsza o nazwe :) Wazne, ze cake prezentuje sie niezwykle apetycznie. Az chce sie siegnac kawalek :)
Uwielbiam suszone pomidory w takich wypiekach.
Jesteś niesamowita z tymi pomysłami :) U ciebie zawsze jest tak słonecznie i to takie miłe :)
jak to się dobrze składa, że właśnie taki ser mam w lodówce, a jego połączenie ze słodkimi suszonymi pomidorami jest wyśmienite - sprawdziłam to już wielokrotnie
Karolciu, jak to możliwe że u Ciebie zawsze są takie piękne i smakowite dzieła :) Wspaniałe ciasto :)
Twój zestaw bardzo mi odpowiada i właśnie z takimi dodatkami miałaby ochotę spróbować ten Cake :)
Karolcia nie wiem czy sobie zdajesz sprawe Zlotko ze ja zaraz ten przepis bezczelnie skopiuje od Cie :))))))
Bo to moje smaki :D
A po polsku to ja nie wiem, ale po angielsku angielsku to by bylo loaf :))))))
Kisssssssssses :*****
Monikucho,
Witam na blogu :-)
Asiejko,
Też myślałam o nazwie chlebek, ale jakoś nie mogę się do niej przekonać. Może dlatego, że zawsze kojarzy mi się z... chlebkiem bananowym ;-) A co do serka i suszonych pomidorków, to jeśli tylko bedziesz miała okazję, spróbuj. Nie mogę Ci wprawdzie obiecać, że ser kozi będzie Ci smakował, bo wiem, że jego charaktrystyczny smak nie każdemu odpowiada, ale myślę, że polubisz suszone pomidory :-) Buziaki słoneczne !!!
Małgosiu,
A ja tam bym jednak wolała tego Twojego razowca z pomidorem ;-) Zamienimy się?
Viridianko,
Mam nadzieję, że kozi ser Ci posmakuje :-)
Majanko,Gosiu, Majeczko, Szarlotku
Dziekuję Wam za komentarze :-)))
Gwiazdko,
Witam na blogu :-)
Tilianarko,
Dziękuję :-)))
Aga-aa,
:-)
Poleczko,
A pewnie, że kopiuj :-) A co do nazwy, to ja myślę, że loaf w amerykańskim/kanadyjskim angielskim też by się sprawdziło. Buziaczki :-***
Hurra, mam prawie wszystkie potrzebne składniki, muszę tylko lecieć po ser. To ciasto wygląda fantastycznie, wyobrażam sobie ten smak!
Co do nazwy to mnie pasowałoby właśnie ciasto. Mogło by być też plackiem, w ogóle w niektórych rejonach (np. lubelskie, małopolska) tak się nazywa niemal każdy wypiek. Albo może babką, analogicznie do babki ziemniaczanej, którą też się zwykle piecze w prostokątnej formie. Ciężko powiedzieć.
takie składniki i mi odpowiadają :-) Zapisałam i kiedyś zrobię na jakieś przyjęcie.
Piekny 'cake'! Ponownie widze, ze mamy bardzo podobne smaki :)
Pozdrawiam!
'Jak zwał, tak zwał', powiedziałaby moja mama i chętnie spróbowała.
Ja też.
Pozdrawiam.
Post a Comment