Sunday 16 August 2009

Weekendowa Cukiernia #10: Krajanka z ciasta ptysiowego z bitą śmietaną i malinami

Krajanka 5741blog copy

Ciasto, które chcę Wam dzisiaj zaprezentować powstało w ramach dziesiątej edycji Weekendowej cukierni, poprowadzonej przez Joannę z bloga Notatki kulinarne. Joanna wybrała dla nas przepis na pyszną krajankę z ciasta ptysiowego z bitą śmietaną i malinami :-)

Ciasto ptysiowe nauczyłam się piec jeszcze jako nastolatka, kiedy to nałogowo robiłam karpatkę z kremem z proszku ;-). Dziś ciasto parzone przygotowuję dość rzadko, chociaż lubię je równie bardzo jak kiedyś. Powód? Obok mojego domu znajduje się cukiernia, w której sprzedają najlepsze ptysie, jakie kiedykolwiek miałam okazję spróbować. I jakoś ciężko mi się zmobilizować do pieczenia ptysi, eklerków czy też innych wypieków z ciasta parzonego, gdy w zasięgu ręki mam te idealne - z doskonałego ciasta wypełnionego lekką i puszystą bitą śmietaną o wyważonej słodyczy, w której zatopione są świeże truskawki i jagody. To po spróbowaniu tych ptysi, zaczęłam poszukiwać receptury na idealną bitą śmietanę, taką, która nie byłaby ani za rzadka, ani za gęsta. Po wielu mniej lub bardziej udanych próbach, udało mi się wreszcie osiągnąć efekt zblizony do ideału. Wskazówki dotyczące bitej śmietany znalazłam w książce Just Desserts autorstwa Gordona Ramsaya.

Jak zatem ubijać śmietanę? Jak zapewne wiecie, śmietana musi być dobrze schłodzona. Oprócz samej śmietanki przed ubijaniem warto też schłodzić ubijaki, a nawet miskę od miksera. I teraz najważniejsze - aby nie ubić śmietany za mocno, ubijamy ją na wolnych obrotach miksera z dodatkiem dwóch łyżek mleka na każde 300 ml śmietanki i nie spuszczamy jej z oka, aby nie przegapić momentu, kiedy śmietana jest wystarczająco ubita. Gordon Ramsay zaleca jeszcze dodanie 1-2 łyżek drobnego cukru na każde 300 ml śmietanki, ja jednak ilość cukru dostosowuję do przepisu. Czasem dodaję tylko cukier waniliowy, czasem cukier puder, a czasem w ogóle cukier pomijam. A jeśli jest bardzo ciepło, do śmietanki dodaję jeszcze śmietan fix.

Wracając do przepisu na krajankę - przepis pozwoliłam sobie jak zawsze nieco zmodyfikować. I tak, dość znacznie zredukowałam ilość cukru. Rum zastąpiłam likierem malinowym (crème de framboise), a ciasto upiekłam na nieco mniejszych blachach i pokroiłam w nieco inny sposób . Trochę obawiałam się ilości bitej śmietany w przepisie, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Proporcje bitej śmietany w stosunku do ciasta są jak najbardziej odpowiednie. Ciasto jest lekkie i delikatne. Najbardziej jednak jestem zadowolona z likieru malinowego, który nadał śmietanie z malinami jeszcze bardziej wyrazistego malinowego smaku. Poniżej, jak zawsze podaję swoją wersję przepisu, a oryginał znajdziecie u Jonanny tutaj. Smacznego!!!


Krajanka z malinami 5750d copy

Krajanka z ciasta ptysiowego z bitą śmietaną i malinami


CIASTO:
70 g masła
1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
200 ml wody
200 g mąki
5 jajek

ŚMIETANA Z MALINAMI:
300 g świeżych malin
35 g cukru pudru
1 łyżka crème de framboise lub rumu
1 l śmietanki kremówki
60 g cukru
6 łyżek mleka
2 op. śmietan fixu (opcjonalnie)

1. Piekarnik rozgrzać do temperatury 250 °C. Dwie blachy do pieczenia o wymiarach minimum 39 na 26 cm wyłożyć papierem do pieczenia (użylam jednej blachy dwa razy).
2. Wodę z masłem, cukrem oraz solą zagotować. Wsypać od razu całą mąkę i mieszać tak długo, aż masa zacznie odstawać od ścian garnka i uformuje się w kulę. Odstawić na 5-7 minut do przestygnięcia.
3. Do masy dodawać kolejno jajka cały czas ucierając, do czasu, aż masa nabierze konsystencji miękkiego i łatwego do rozsmarowania ciasta.
4. Ciasto podzielić na dwie części i cienko rozsmarować na blachach. Piec kolejno na średnim poziomie piekarnika przez ok. 10-15 minut do czasu, aż ciasto nabierze rumianego koloru.
5. Gotowe ciasto pozostawić do całkowitego wystygnięcia.
6. Każdy z płatów ciasta przekroić na pół.
7. Maliny umyć, osuszyć, dziesięć najładniejszych zachować do dekoracji.
8. Pozostałe maliny posypać cukrem pudrem i skropić crème de fromboise, rumem lub innym alkoholem. Owoce lekko rozgnieść widelcem i na krótko odstawić.
9. Śmietanę wraz z mlekiem, cukrem i śmietan fixem ubić.
10. Maliny odsączyć na sitku. 3/4 ubitej śmietany połączyć z malinami.
11. 1/3 śmietany z malinami wyłożyć na blat ciasta, przykryć kolejnym blatem, ponownie nałożyć śmietanę z malinami, przykryć kolejnym blatem, czynność powtórzyć.
12. Pozostałą śmietanę (bez malin) rozsmarować na wierzchu ciasta. Ciasto schłodzić w lodówce. Pokroić na kwadraty, ozdobić świeżymi malinami i podawać. Smacznego :-)











20 comments:

Waniliowa Chmurka said...

Jaka śliczna łyżeczka,jaka śliczna krajanka.
Nie noo ja nie moge,no!
Twoje zdjęcia prezentują się tak jakby były z najlepszej ksiązki kucharskiej!:o

Gosia said...

przepieknie ci wyszla krajanka!!!i jak zwykle cudne fotki :)

Joanna said...

Przepiękna :)
Dziękuję za wspólne pieczenie :)

Agata said...

Niby litr śmietany, a wygląda tak lekko! Gratulacje!

Tilianara said...

Wow, ale piękne ciastka :) Cudowne wprost!

Majana said...

Och, jaka piękna!
Cudowne zdjęcia, nie mogę oczu oderwać. Bossssko!:)

Ania said...

Przesliczne zdjecia!

Ola said...

Karolciu krajanka wyglada po prostu blednie! nie moge sie napatrzec, pysznosci:)
pozdrawiam!

rain.drop said...

Wspaniałe - piękne i na pewno pyszne :)

Unknown said...

Gdzie nie zajrzę, to widzę ta cudowna krajankę!
Piękne zdjęcia Karolciu :)

viridianka said...

cudowne, tak po prostu! i faktycznie nie widac ze az 1 litr smietanki... wygląda bardzo delikatnie :)

cudawianki said...

jestem pod wrazeniem! ale to chyba jak zwykle :-)

Ania Włodarczyk vel Truskawka said...

Jak zwykle lekko, ślicznie i delikatnie, Karolciu.

Wiesz, wszystkie Twoje wypieki wyglądają jak torty weselne na przyjęcie w ogrodzie :) Cudo!

majka said...

Nie moge nasycic oczu Twoimi zdjeciami. Sa przesliczne :) Kazda potrawa prezentuje sie u Ciebie niesamowicie. A krajanka...poezja :))

Agata Chmielewska (Kurczak) said...

jak zawsze piękna prezentacja, jesteś mistrzynią fotografii

Ewelina Majdak said...

Zdjęcia cudo! Ale to ja chyba nie muszę mówić - każde Twoje zdjęcie jest piękne :)
Karolcia bardzo się cieszę, że mnie nie opuszczasz i dzielnie pieczesz :) :*
Krajanka taaaaka wysoka!
Buziole :*

margot said...

bardzo ,bardzo urodziwe i wyjątkowo apetyczne
p.s zapisałam sobie o tej bitej śmietance i następny raz tak zrobię
p.s2 zazdroszczę tej książki Gordona Ramsaya o Deserach :)))))

Karolina Beaudet said...

Olciu,
Dziękuję :-) Aż się zaczerwieniłam ;-)

Gosiu,
Dziękuję :-)

Joanno,
To ja dziękuję za przepis :-) Ciasto było rewelacyjne!!!

Agatko,
Nie tylko wygląda, ono jest naprawdę bardzo lekkie i orzeźwiające ;-) Pozdrawiam!!!

Tilianaro, Majanko, Aniu, Olu, Anoushko,Viridianko, Cudawianki, Majeczko,
Dziękuję za przemiłe komentarze i serdecznie Was pozdrawiam :-***

Rain.drop,
Dziękuję za komentarz i witam na blogu :-)))

Aniu,
Chyba nie mogłaś sprawić mi większego komplementu :-) Dziękuję!!!

Aga-aa,
Dziękuję, ale żeby taką znowu mistrzynią...bez przesady ;-)

Poleczko,
Z Tobą, to ja zawsze chętnie wszystko upiekę :-))) Buziaki :-***

Margot,
Po pierwsze to dziekuję za przemiły komentarz, po drugie to, jak już zrobisz, to napisz mi jak Ci poszło z tą śmietaną, a po trzecie to tę książkę bardzo mocno Ci polecam, bo choć przepisy nie są może powalające, to jest tam świetnie opisane dużo podstawowych technik. Pozdrawiam :-*

fellunia said...

Krajanka wygląda bosssko, muszę się zainteresować Weekendową Cukiernią, bo widzę już kolejny interesujący przepis.
Pozdrawiam!

Małgoś said...

Karolciu, takie zdjęcia powinny być zabronione! Nie mogę na to cudo patrzeć, bo tyję od samego spoglądania. :D A tak serio, to wygląda niesamowicie lekko, choć dobrze wiem ile kalorii się tam kryje... ;-)