Dzisiejsze magdalenki przygotowałam z okazji Sugar High Fridays- tematycznej akcji zainicjowanej przez Jeniffer z anglojęzycznego bloga The Domestic Goddess. Tym razem tematem akcji były desery i wypieki z wieloletnią tradycją, czyli takie, których receptury liczą sobie minimum 100 lat. Organizatorką akcji w tym miesiącu była autorka bloga In My Box.
Magdalenas wypiekano już podobno w czasach średniowiecznych. Te niewielkie puszyste ciasteczka z wilgotnym wnętrzem i chrupiącą otoczką na zewnątrz pochodzą z Hiszpanii, gdzie do dziś cieszą się dużą popularnością. Choć przypominają nieco francuskie madeleines, różnią się od nich kształtem - francuskie magdalenki wypieka się w formemkach w kształcie muszelek, magdalenki hiszpańskie - w formie do mini muffinek. W odróżnieniu od francuskch madeleines, do których wypieku używa się masła, oryginalne hiszpańskie magdalenki przygotowuje się z dodatkiem oliwy z oliwek. Ze względu na charakterystyczny smak oliwy, który nie każdemu odpowiada, wiele współczesnych przepisów zastępuje jednak oliwę margaryną lub masłem, czasem dodając też do ciasta mleko.
Ja postanowiłam upiec magdalenki jak najbardziej zbliżone do oryginału. Nie korzystałam z konkretnego przepisu, bo jest ich wiele. Z tego co udało mi się zauważyć przeglądając hiszpańskojęzyczne strony i portale kulinarne, magdalenas przygotowuje się najczęściej z równych porcji oliwy, mąki, cukru i jajek, najczęściej wzbogacając smak ciastek skórką cytrynową. Część przepisów jako jeden ze składników podaje jeszcze proszek do pieczenia (w niektórych przepisach jest to nawet całe opakowanie!!!). Postanowiłam sprawdzić czy proszek do pieczenia jest tu rzeczywiście potrzebny i połowę magdalenek upiekłam bez jego dodatku. Efekt? Zarówno magdalenki z dodatkiem proszku do pieczenia jak i bez niego wyrosły dokładnie tak samo, choć te pierwsze były gotowe kilka minut wcześniej. Nie zauważylam też znacznej różnicy w konsystencji czy smaku ciastek.
Co do smaku oliwy z oliwek, to rzeczywiśćie jest on wyczuwalny, chociaż według mnie na tyle subtelny, że nie wpływa na wspaniały smak ciastek. Jeśli jednak zdecydowanie nie przepadacie za oliwą z oliwek, proponuję zastąpić ją olejem o bardziej neutralnym smaku np. olejem słonecznikowym. Jeśli nie macie foremki do mini muffinów świetnie sprawdzi się też standardowa forma muffinkowa. Smacznego!!!
Co do smaku oliwy z oliwek, to rzeczywiśćie jest on wyczuwalny, chociaż według mnie na tyle subtelny, że nie wpływa na wspaniały smak ciastek. Jeśli jednak zdecydowanie nie przepadacie za oliwą z oliwek, proponuję zastąpić ją olejem o bardziej neutralnym smaku np. olejem słonecznikowym. Jeśli nie macie foremki do mini muffinów świetnie sprawdzi się też standardowa forma muffinkowa. Smacznego!!!
Magdalenas, czyli hiszpańskie magdalenki
Na ok. 36 malutkich babeczek
250 g oliwy z oliwek (lub oleju słonecznikowego)
250 g jajek *
250 g mąki
250 g cukru
skórka starta z jednej dużej cytryny
1. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180° C. Formę do muffinów natluścić lub wyłożyć papilotkami.
2. Jajka krótko ubić trzepaczką lub mikserem z płaskim ubijakiem. Stopniowo wsypywać cukier, cały czas ubijając do uzyskania jednolitej konsystencji (jajek nie ubijamy na sztywno).
3. Nadal ubijając, powoli wlać oliwę z oliwek.
4. Dodać skórkę z cytryny, a następnie przesianą mąkę. Wymieszać drewnianą łyżką do uzyskania jednolitej konsystencji.
5. Foremki napełnić ciastem do 3/4 wysokości.
6. Piec (w zależności od wielkości foremek) od 20 do 35 minut.
*ok. 4 dużych jajek. Jajka ważymy w skorupkach.
13 comments:
Są urocze! Cudowne zdjęcia, takie delikatne kolory, super!:)
OJEJ, Karolciu! Wyglądaja niebiańsko. Jakby spadły z chmurki :)
C.u.d.o.w.n.e!
są piękne..
i tak niewiele składników potrzeba,
aby je przygotowac
no i ta tradycja w tle
Boskie! :-)
A miseczka... po prostu się zakochałam. :-)))))))))))))
sobie na nie patrzę o poranku
i myślę,
że w towarzystwie tej szklaneczki zimnego mleka
to idealne śniadanie :-)
takie delikatne........
idealne..... :)
Karolciu,
magdalenki są przecudowne!
chętnie je wypróbuję :)
zdjęcia rewelacyjne!
jeżeli chodzi o oliwę używaną do wypieków to można wybrać oliwę o łagodniejszym, mniej zdecydowanym smaku :) świetnie się sprawdza.
Wyglądają wspaniale, tak delikatnie :) Muszą pysznie smakować :)
Ślicznie tu u Ciebie! Pastelowo i świeżo. Magdalenas wyglądają cudownie, dawno ich nie piekłam.. hmm cos z tym muszę chyba zrobić ;)
Pzodrawiam cieplutko
Aga
Mam okropne tyly bo ja nigdy nie jadlam, a co gorsze nie pieklam Magdalenek! :(
Najcheteniej sprobowalabym obu wersji najchetniej wlasnie teraz bo one takie cudne! :D
Jaka cudna sesja! I modelki prezentują się obiecująco..
Ależ kusząco wyglądają. Mam ochotę takie upiec...
Post a Comment