Cannelloni z ricottą i szpinakiem
Na 4 porcje :
1 op. makaronu cannelloni (potrzebne będzie ok. 16 rurek)
1 łyżka oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę lub starte na tarce o drobnych oczkach
300 g mrożonego szpinaku
400 g sera ricotta
40 g (ok. 8 łyżek) startego sera romano lub parmezanu
sól
pieprz
SOS:
2 łyżki masła
2 łyżki mąki
200 ml białego wytrawnego wina
250 ml mleka
sól
biały pieprz
1. Na oliwie z oliwek krótko podsmażyć czosnek, dodać szpinak (najlepiej go wcześniej rozmrozić, wtedy przygotowanie masy zajmie nam mniej czasu). Pozostawić przez chwilę do przestygnięcia.
2. Do przestudzonego szpinaku dodać 4 łyżki startego parmezanu oraz całą ricottę. Doprawić solą i pieprzem i dokładnie wymieszać. Farszem napełnić surowe rurki (Ja robię to przy pomocy malutkiej łyżeczki do deserów, ale można też użyć szprycy lub rękawa cukierniczego).
3. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°C. W międzyczasie przygotować sos. W rondelku na małym ogniu rozpuścić masło z mąką, cały czas mieszając, aż do powstania jednolitej masy. Zaczynając od wina, na przemian wlewać niewielkie ilości wina i mleka, cały czas mieszając do czasu, aż skończą nam się składniki, a masa lekko zgęstnieje. Doprawić szczyptą soli i białym pieprzem.
4. Na dno żaroodpornego naczynia wlać połowę sosu, ułożyć napełnione farszem cannelloni, polać pozostałym sosem, posypać resztą parmezanu. Zapiekać w piekarniku rozgrzanym do 180° C przez ok. 40 minut.
18 comments:
Piekne zdjecie! Jak z magazynu :)
Polecano mi canneloni ze szpnakiem wielokrotnie ale nigdy sie nie skusilam. Ale zachecilas mnie.
Dawno juz nie robilam cannelloni... a nadzienie ze szpinakiem i ricotta to nasze ulubione :)
No i nie jadlam jeszcze z winnym sosem, wiec chetnie przetestuje!
Pozdrawiam :)
Jak zawsze prześlicznie, prosto i ze smakiem... Tylko się zachwycać. :-) I na dodatek post przypomniał mi, że do rurek moż na aplikować nietylko sos pomidorowy, w którym głównym skłądnikiem jest mięsko.. ;-)
Mmmmm, cannelloni ze szpinakiem i ricottą to i moje ulubione połączenie, ale z winnym sosem też jeszcze nie jadłam, więc przy następnej okazji, spróbuję na pewno :) Boskie zdjęcia :)
Karolciu, czy już Ci pisałam, że uwielbiam zaglądać do Ciebie?
Podejrzewam, że gdyby nie dzieląca nas odległość, chętnie wpadałbym do Ciebie na filiżankę herbaty! Mam nadzieję, że nie naprzykrzałabym się za bardzo ;)
Świetna prezencja, na pewno świetny smak, dla mnie ideał !
Jeśli chodzi o mnie cannelloni najbardziej mi smakuje następnego dnia ;)
Ewa,
Spróbuj koniecznie, tym nadzieniem przekonałam do szpinaku już nie jedną osobę ;-)
Bea, Tilianara,
Mam nadzieję, że sos Was nie rozczaruje. Bo z tym sosem winnym to jest tak, że jedni go uwielbiają, inni po wypróbowaniu przepisu zamieniają następnym razem na pomidorowy ;-)
Anoushko,
Bardzo mi miło:-) Jeśli kiedyś będziesz miała okazję być w pobliżu, to oczywiście zapraszam!!!
Och, są sliczne! Zdjęcia niesamowite!:))
To mi uświadomiło jak dawno już nie jadłam cannelloni. Ostatnio jedynie jakaś lazania się trafiła. A warto będzie odświeżyć smak :)
jadłam takie cannelloni w wersji twarogowo szpinakowej właśnie
pyszne
ricotty nigdy nie miałam okazji spróbowac
bardzo efektowne to danie
Moje rurki juz pół roku czekają w szafce, aż się zbiorę w sobie i je popełnię. Skorzystam z twojego przepisu! :)
Bardzo lubie te polaczenia :))tez juz dawno canneloni nie robilam....trzeba to nadrobic :)
zdjęcie cudo :)
Hmmm.. winny sos? Zdecydowanie muszę wypróbować. Znakomite zdjęcie - ślinianki się odpalają błyskawicznie.
Piękne zdjęcie. Z duszą.
Robiłam cannelloni pierwszy raz-jak dla mnie bomba! :D Sos winny zastąpiłam beszamelowym, a ricottę twarogiem śmietankowym President-mmmmmm :D Pyszota! :) Ale zdecydowanie muszę zakupić większą szprycę ;) Dziękuję za przepis i pozdrawiam :)
Sysi,
Bardzo się cieszę, że smakowało i dziękuję za wypróbowanie przepisu :-) Będąc w Polsce też je robiłam z twarogiem President ;-)
Pozdrawiam!!!
do tej pory robiłam to samo, ale pod klasycznym beszamelem. dodanie wina to strzał w dziesiątkę. już nie wyobrażam sobie innej wersji!
ach! rurki dodatkowo posypałam drobno pokrojoną mozarellą, polecam :)
Post a Comment