Thursday, 25 June 2009

Babeczki z truskawkami

Strawberry Cupcakes4935 blog copy

Na oknie w moim pokoju wisiał kiedyś witrażyk z wizerunkiem kolibra. Prezent od przyjaciółki . Do dziś nie wiem skąd wiedziała, że lubię kolibry. Kobieca intuicja, przypadek? Nikomu nie mówiłam przecież o tym, jak bardzo marzyłam, aby zobaczyć kolibra. Wydawało mi się wtedy, że kolibry zamieszkują wyłącznie ciepłe kraje i że to marzenie z całą pewnością nigdy się nie spełni . Jakież było moje zaskoczenie, kiedy kilka lat później, tuż przed pierwszym przyjazdem na wakacje do Kanady, dowiedziałam się, że ptaki te spędzają tutaj lato. Niestety, nie wiedzieć czemu kolibry tamtego lata zbuntowały się i postanowiły się nie ujawniać. Kiedy rok później ponownie przyjechałam do Kanady, nie pamiętałam już o kolibrach...i wtedy właśnie go zobaczyłam. Był maciupeńki i kolorowy. Bardziej przypominał kolorowego owada niż ptaka. KOLIBER.

Słabość do kolibrów mam do dziś. Chyba właśnie dlatego, kiedy przeglądając książki w internetowej księgarni natknęłam się na pozycję pod tytułem The Hummingbirg Bakery (Piekarnia Koliber), kupiłam ją bez chwili zastanowienia. O cukierni Hummingbird wiedziałam tylko tyle, że znajduje się w Londynie i cieszy się dużą popularnością. Nie byłam jednak zadowolona, kiedy dostałam ksiażke. Nie tak miały wyglądać przepisy na wypieki z Londynu. Książka była całkowicie poświęcona wypiekom amerykańskim, na które mam już sporo przepisów. Zaznaczyłam jeden przepis do wypróbowania i książkę odłożyłam na półkę.

Strawberry Cupcakes4939 blog

Babeczki z truskawkami ( w org. Straberry Cheesecake Cupcakes) upiekłam właściwie tylko dlatego, że miałam akurat na stanie kilka opakowań serka Philadelphia, który wymagał szybkiego zużycia i mnóstwo truskawek, na które właśnie rozpocząl się u mnie sezon. Efekt? Powiem wam tak: jeśli miałabym wam polecić tylko jeden, jedyny wypiek z tego bloga, to byłyby to właśnie te babeczki.

Jakiś czas temu pisałam wam o niezwykle smacznych cupcakes z nowojorskiej cukierni Magnolia, cupcakes z Hummingbird Bakery biją je na głowę. Naprawdę. Dawno żaden wypiek mnie tak bardzo nie zachwycił. Są po prostu cudowne!!! Lekkie i puszyste ciasto (zwróćcie uwagę na sposób wykonania ciasta - dzięki odwrotnej niż zazwyczaj kolejności dodawania składników, masa nigdy się nie warzy) z warstwą truskawek na dole i serowym kremem na górze. W przepisie nie zmieniłam nic. Planowałam wprawdzie pominąć pokruszone ciasteczka, którymi posypuje się krem, ale po spróbowaniu kremu z i bez dodatku ciasteczek, zmieniłam zdanie. Ciastka nadają kremowi dodatkowego smaku i są tu moim zdaniem absolutnie niezbędne. W żadnym więc razie ich nie pomijajcie ;-) Smacznego i miłego dnia Wam życzę:-).

Babeczki z kremem i truskawkami

/Strawberry Cheesecake Cupcakes/

Na 12 babeczek
:

1 szklanka mąki
niepełne ¾ szklanki cukru
1 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
3 łyżki (42 g) miękkiego masła
½ szklanki tłustego mleka
½ łyżeczki ekstraktu z wanilii
1 jajko
12 dużych truskawek
ciastka pełnoziarniste Digestives lub graham crackers ( w oryginale 180 g, dałam znacznie mniej)

KREM:
2 ½ szklanki cukru pudru*
3 łyżki (42 g) miękkiego masła
114 g serka Philadelphia, zimnego

1. Piekarnik rozgrzać do temperatury 165° C. Formę mufinkową wyłożyć papilotkami**
2. Truskawki pokroić na drobne kawałki. Rozłożyć równomiernie na dnie papilotek.
3. Mąkę przesiać do miski od miksera. Dodać cukier, proszek do pieczenia, szczyptę soli oraz masło. Ubijać (najlepiej płaskim ubijakiem) na wolnych obrotach do czasu, aż masa zacznie przypominać piasek.
4. Wlać mleko i ekstrakt z wanilii, ubijać na średnich obrotach do czasu, aż składniki dobrze się połączą. Nie przerywając ubijania, wbić jajko. Miksować jeszcze przez kilka minut do czasu, aż wszystkie składniki dobrze się połączą.
5. Masę nałożyć na truskawki wypełniając otwory w foremie do ¾ wysokości. Piec 20-25 minut lub do czasu, aż babeczki staną się sprężyste, lekko się zrumienią, a patyczek wkłuty do ciasta wyjdzie czysty. Upieczone babeczki pozostawić chwilę w formie do przestygnięcia, następnie wyjąc z formy i pozostawić do czasu, aż całkiem wystygną.
6. Przygotować krem. Cukier puder ubić wraz z masłem (najlepiej płaskim ubijakiem). Dodać cały serek Philadelphia za jednym razem i miksować na niskich obrotach do czasu, aż składniki się połączą. Zwiększyć obroty miksera i miksować jeszcze kilka minut, aż masa stanie się lekka i puszysta (ok. 5 minut). Masy nie należy ubijać zbyt długo, gdyż może zrobić się wodnista.
7. Gotowy krem nakładać łyżeczką na wystudzone babeczki.
8. Ciastka rozkruszyć w blenderze. Posypać babeczki. Smacznego!!!

*Użyłam cukru pudru z dodatkiem skrobii kukurydzianej
** Warto wyłożyć formę podwójną ilością papilotek (po dwie do każdego otworu), gdyż nasiąkają one sokiem z truskawek.

16 comments:

Ewelina Majdak said...

Karolinko :)
Nie moglas lepiej trafic z postem i z przepisem. W sobote rano jedziemy do Londynu i oczywiscie odwiedze swoj ulubiony Portobello Market na Nothing Hill! A wiesz co tam sie miesci? :) The Hummingbird Bakery! Kochana jestes! :* Teraz na pewno tam pojde.

PS
Postaram sie zrobic kilka zdjec i wrzucic na Piekne i Bestie :)

Karolina Beaudet said...

Poleczko,
To Ty mi będziesz koniecznie musiała o tym napisać, bo umieram z ciekawości ;-)

Unknown said...

Zazdroszczę Ci ogromnie, ze kolibra mogłaś zobaczyć na własne oczy :)
Babeczki są słodkie ;)

Ania Włodarczyk vel Truskawka said...

Ojej, ale bym chciała zobaczyć kolibra :)

BAbeczki śliczne!

POzdrawiam Cię cieplutko i zegnam się na dwa tygodnie :)

aklat said...

Śliczne są te babceczki i śliczne są twoje zdjecia, takie kolorowe i optymistyczne!

cudawianki said...

brzmi bardzo apetycznie :-)

Bea said...

Nie wiem teraz czego zazdroszcze Ci bardziej : kolibra czy tych babeczek :) Hmmm... aktualnie chyba jednak babeczek ;) Ja juz nawet nie pamietam kiedy cos pieklam ;) Jednak po takiej rekomendacji jak ta na wstepie, upieke je w najblizszym terminie!

I jak zwykle przeurocze zdjecia :)

Bea said...

PS. I zapomnialam dopisac, ze jesli chcesz, to mozesz juz zanowtowac moj nowy adres :

www.beawkuchni.com

:)

Majana said...

Piękne zdjęcia! Babeczki są tak delikatne i piękne jaki musi być koliber. Chciałabym zobaczyć kolibra na własne oczy :)

Waniliowa Chmurka said...

A wiesz,że u mnie w pokoju wisi witrażyk,ale z papugą ?:P
Kolibry piękne ptaki i też pozornie wydawało mi się,że występują tylko w tropikalnych lasach..
Cupkakes super!:)

Gosia said...

jak zwykle powalajace fotki i smaczny przepisik :)

A. said...

babeczki super :) zrobię sobie takie na weekend :)

i właśnie w związku z tym mam małe pytanie odnośnie cukru w kremie bo mi się jakoś wydaje że 114 g serka to niedużo w porównaniu z 2,5 szklankami cukru czy czasem nie powinno być 2,5 łyżki

a zdjęcia jak zwykle piękne :))

Karolina Beaudet said...

Teresko,
W kremie mają być 2,5 szklanki cukru. Jeśli jednak masz polski cukier puder bez dadatku skrobii myślę, że możesz dać nieco mniej. Albo dodać wiecej serka, gdyby te 2,5 szklanki polskiego cukru okazało się za dużo. Pozdrawiam ;-)

Anonymous said...

Witam
Wczoraj wieczorem pieklam babeczki, sa naprawde wspaniale! co do cukru pudru faktycznie mozna by dodac mniej bo krem wyszedl bardzo slodki, ale i tak to chyba moj najlepszy slodki wypiek jak do tej pory, wiec dziekuje za przepis:)

asieja said...

droga Karolciu,
pozwoliłam sobie zacytowac Twój przepis na moim blogu
zaznaczyłam oczywiście,że jesteś jego autorką
jeśli jednak masz coś przeciwko to oczywiście usunę
pozdrawiam:-)

Karolina Beaudet said...

Asiejko,
Jasne, że nie mam nic przeciwko. Wręcz przeciwnie bardzo się cieszę, że skorzystałaś z przepisu z mojego bloga :-))) Pozdrawiam:-*