Miałam napisać, że to idealna sałatka na upalny letni dzień, ale że u mnie za oknem szaro i pada deszcz, to nie napiszę ;-) Bo tak naprawdę sałatka smakuje wyśmienicie niezależnie od pogody. Są tu w niej wszystkie moje ulubione warzywa. Szpinak, rukola i pomidorki koktajlowe. To właśnie w pomidorkach tkwi tajemnica jej doskonałego smaku. Pozostawione przez noc w ciepłym, lecz wyłączonym piekarniku pomidorki stają się soczyste i słodkie. Rano wystarczy już tylko wymieszać wszystkie składniki i sałatka na lunch gotowa.
Przepis to nieznacznie zmodyfikowana przeze mnie wersja sałatki z książki Nigella Express. I chociaż nie jestem wielką fanką przepisów Nigelli - owszem lubię oglądać Nigellę w TV, ale wieloma jej przepisami się rozczarowałam - to sałatki z jej przepisów jak do tej pory jeszcze mnie nigdy nie zawiodły ;-) Smacznego !!!
Sałatka z pieczonymi pomidorkami i kozim serem
500 g pomidorków koktajlowych
1 łyżeczka soli morskiej
1/4 łyżeczki cukru
1 łyżeczka suszonego tymianku
4 łyżki oliwy z oliwek
100 g rukoli
100 g szpinaku
200 g miękkiego koziego sera
1 łyżka soku z cytryny
1. Piekarnik rozgrzać do temperatury 220 °C.
2. Pomidorki przekroić na pół. Rozłożyć przecięciem do góry w żaroodpornym naczyniu. Posypać solą, cukrem oraz tymiankiem. Skropić 2 łyżkami oliwy z oliwek.
3. Naczynie z pomidorkami umieścić w rozgrzanym piekarniku i od razu piekarnik wyłączyć. Pozostawić w piekarniku na noc (nie otwierać w tym czasie piekarnika).
4. Liście szpinaku i rukoli umyć, osuszyć i wymieszać. Łyżeczką (używam małej łyżeczki deserowej) nabierać porcję serka koziego i rozsypać na liściach rukoli i szpinaku.
5. Na sałatce rozłożyć pieczone pomidorki.
6. Do naczynia, w którym piekły się pomidorki wlać sok z cytryny oraz pozostałe dwie łyżki oliwy z oliwek. Dokładnie wymieszać z sokami, które puściły pomidory w czasie pieczenia. Tak powstałym dressingiem* polać sałatkę i od razu podawać. Smacznego :-)
*ja dodatkowo skrapiam jeszcze sałatkę octem balsamicznym
9 comments:
O, chyba Ci zapomniałam napisać, jak bardzo lubię Twoje zdjęcia ;)
Z ciekawości zapytam, które przepisy Nigelli Cię rozczarowały?
Lisko,
Było ich co najmniej kilka i niektórcyh już pewnie nawet nie pamiętam. To co przychodzi mi teraz do głowy to ciasto na pizzę z Domestic Goddess i Noodle Soup z Nigella Express, ale może to tylko kwestia gustu ;-) Pozdrawiam!!!
Sałatki Nigelli wychodzą, bo nie są zbyt skomplikowane. Lawson zawodzi na wyższych poziomach kucharzenia:)
A Twój lunch wyszedł pierwszorzędnie!
Znaczy salatka w sam raz dla mnie ;) Bo nie dosc, ze zawiera kozi ser, to jeszcze na dokladke upaly u nas niesamwite :/
PS. Wiem, wiem, czesto powtarzam to samo zdanie , ale - jak zwykle - cudne zdjecie! :)
Pozdrawiam!
Karolciu, ja tez nie przepadam za boginia. Musze jednak przyznac, ze jej salatki, szczegolnie letnie, sa bardzo ciekawe.
Przesliczne zdjcie!
jak zwykle u ciebie-piekna fotka!!!! fajna ta salatka,podoba mi sie jej sklad i wykonanie :)
Na deszczowy dzień jeszcze lepsza, bo wnosi troche ciepła...:)
Pięknie K.:)
Smakowitości!:)
Post a Comment