Świeże figi po raz pierwszy jadłam w Kanadzie, ale pamiętam, że jeszcze przed przyjazdem do Kanady widziałam je w Polsce. To dobrze, że są już dostępne, albowiem figi i to zarówno te świeże jak i suszone jeść warto. Bogate w błonnik pokarmowy, wapń, żelazo, magnez, mangan i potas mają dobroczynne działanie dla naszego organizmu. I do tego wszystkiego - jakież one są smaczne!!!
Figi lubię zarówno na słodko jak i w wersji wytrawnej. Pokazywałam Wam już kiedyś kanapkę z kozim serkiem i figą, dziś chciałam zaprezentować podobne połączenie smaków, ale w tartaletkach. Oprócz fig i koziego sera są tu także parmezan oraz zioła - w oryginale był to szczypiorek, u mnie jest tymianek. Tartaletki są naprawdę wyśmienite. Słodycz zatopionej w kremowym serku figi nadaje im szczególnego charakeru. Polecam, bo to moje ulubione ;-)
Przepis pochodzi z jedynego czasopisma kulinarnego, które lubię na tyle, że kupuję je regualrnie i nie opuściłam ani jednego numeru. Czasopismo syngowane imieniem i nazwiskiem słynnej Australijki, Donny Hay urzeka przede wszystkim wspaniałą stylizacją potraw i pięknymi zdjęciami. Bardzo ciekawe są też same przepisy, choć niektórym z nich można by zarzucić brak dostatecznej precyzyjności...no cóż Donnie Hay, jestem to w stanie wybaczyć ;-) A Wy jakie macie ulubione czasopisma kulinarne?
Przepis, jak zawsze podaję z drobnymi zmianami. Oryginał pochodzi z 43 numeru Donna Hay magazine.
Smacznego i miłego dnia Wam życzę!!!
Tartaletki z kozim serem i figami
Na 6 tartaletek:
CIASTO: *
185 g mąki
szczypta soli
112 g masła lub margaryny
kilka łyżek lodowatej wody
FARSZ:
150 g twarożku koziego lub innego koziego serka o kremowej konsystencji
4 duże ciemne figi, przepołowione
3 jajka
180 ml płynnej śmietanki (12 lub 18 % tłuszczu)
1 łyżka posiekanego szczypiorku lub tymianku (do wyboru)
25 g drobno startego parmezanu
sól morska
pieprz
1. Foremki do tartaletek natłuścić.
2. Do miski od miksera przesiać mąkę z solą, dodać zimne masło i miksować do czasu, aż składniki zaczną przypominać zacierki. Cały czas miksując, wlewać stopniowo lodowatą wodę i miksować do czasu, aż z masy zacznie powstawać ciasto. Przełożyć na stolnicę i szybko zagnieść.
3. Ciasto podzielić na 6 równych części. Każdą część rozwałkować, wypełnić foremki.
4. Każdą z tartaletek wyłożyć kawałkiem papieru do pieczenia, wsypać fasolki przeznaczone do pieczenia lub suchy groch. Wstawić na min. 30 minut do lodówki.
5. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180° C. Schłodzone tartaletki wstawić do rozgrzanego piekarnika, piec 12 minut, następnie usunąć papier oraz fasolki. Piec jeszcze 5 minut.
6. Kozi serek rozłożyć na podpieczonych tartaletkach. Na każdej ułożyć przecięciem do góry połówkę figi.
7. Jajka roztrzepać wraz ze śmietanką, parmezanem oraz szczypiorkiem ( lub tymiankiem) Doprawić solą oraz pieprzem. Masą zalać kozi ser i ułożone na nim połówki figi.
8. Piec ok. 25 minut lub do czasu, aż masa się zetnie. Przed podaniem pozostawić na kilka minut, aby tartaletki lekko przestygły.
* w oryginalnym przepisie użyto 2 płatów kupnego kruchnego ciasta
17 comments:
super wygladaja :) :) a ja sie tez juz zastanawiam,co z figami zrobie,bo sezon sie na nie zaczal......
Pozdrawiam :)
jakie one smakowite!
Cudne! Ja w zeszlym roku pokochalam smak koziego sera i fig, a konkretnie figowego chutney. Domyslam sie wiec, ze i Twoje tarteletki przypadna mi do gustu :)
Pozdrawiam serdecznie!
o mniam, ale one musza byc pyszne, bo nie dosc ze tartaletki to jeszcze z serem i figami, cudowne połączenie... tylko ze ja mam niestety dostęp jedynie do suszonych fig:/
a czasopisma kulinarnego ulubionego nie mam, wole ksiazki kucharskie.
Uwielbiam takie małe tarty! A figi ...jeszcze bardziej!
Przepis notuję ,bo uwielbiam takie mikro wypieki :)
Karolciu, ale pojechałaś po moich biednych oczach! :D No cudo widzę na pięknych zdjęciach! Ja odczuwam pewien figowy niedosyt. Wszystko za sprawą tego, że w moim najlepszym (czytaj najlepiej zaopatrzonym) sklepie - świeże figi pojawiają się niezwykle rzadko. A jak już trafię na ie - to przeraża mnie ich cena. Summa summarum - świeże figi to rarytas.
Twoje tartaletki, jestem pewna, smakowo są absolutnie świetnie. Jej... ale bym zjadła... I jeszcze bym dołożyła sobie do nich takiego chutney'a, o którym wspomniała Bea. Jadłam go, jadłam! jestem pewna, że razem świetnie by to smakowało. :)
Karolciu piękne są Twoje tartaletki! Oj, zjadloby się, zjadło. Uwielbiam świeże i suszone figi. Swieże wręcz ubóstwiam. We Włoszech jadłam je codziennie, były takie pyszne- delikatne, miękkie, pachnace,ach...wręcz rozpływające się w ustach.
Zjadłabym znów.
O nieeeeeee idę sobie i nie zajrzę tu przez jakiś czas :P
Zdjęcia przeois - zawału serca przez Ciebie można dostać :)))
A mi i tak juz skacze bo chyba mam w domu duchy!
Kochana Karolinko ściskam Cię mocno :*****
O jo joj... królestwo za świeże figi!
Przepiękne i wiem, normalnie wiem, że smaczne straszliwie :-))
Piekne!!!!
Sliczne! Ja figi jak do tej pory jadlam tylko w wersji suszonej. Takie tarteletki ze swiezymi figami musza byc przepyszne :)
Figi w wersji wytrawnej to ciągle jeszcze mój nie odkryty ląd. Po tak apetycznej prezentacji zamierzam przystpic do jego odkrzcia.
Gosiu,
W takim razie jak tylko figi będą w sezonie, polecam wypróbować połączenia z kozim serem :-) Pozdrawiam!!!
Paulinko,
Witam na blogu :-)
Bea,
Ależ mi ochoty narobiłaś na taki chutney... mniam :-)
Buziaki :-*
Viridianko,
Szkoda, że nie masz dostępu do swieżych fig. Gdyby tak się dało, to wysłałabym Ci trochę pocztą ;-)
Pozdrawiam!!!
Agatko,
:-)
Małgosiu,
Szkoda, że nie da się takich fig pocztą wysłać ;-) Tutaj w sezonie są naprawdę niedrogie, przysałabym Ci...A tym chutney'em Bei, to mnie obie strasznie kusicie ;-) Brzmi niesamowicie apetycznie. Pozdrawiam!!!
Majanko,
Prawda, prawda, że figa to jeden z najsmaczniejszych owoców na świecie ? ;-)
Pozdrawiam serdecznie!!!
Poleczko,
Jejku, jakie znowu duchy...Ty mnie tak nie strasz, bo i ja zawału dostanę... w obawie o Twoje zdrowie ;-)
Buziaki :-***
Mafilko,
:-)
Ewo,
Dziekuję :-)
Majeczko,
Jeśli kiedyś będziesz miała okazję, koniecznie spróbuj tych świeżych. Ich smak jest nieporównywalny z tymi suszonymi. Pozdrawiam!!!
Nina,
Cieszę się, że udało mi się Ciebie zachęcić. Jeśli lubisz figi w wersji na słodko, to jestem pewna, że i w wersji wytrawnej będą Ci smakować. Pozdrawiam!!!
A to prawdziwa rewelacja, cudo. Zastanawiają mnie tylko figi na Twoim zdjęciu, te które kupowałam u nas były zwykle zielono brązowe a nie granatowe. W przepisie napisałaś o ciemnych figach a więc pewnie o takich, czy one są po prostu bardziej dojrzałe, czy to jakiś inny rodzaj?
Pozdrawiam!
Karolciu Twoje figowe tarteletki stały się moją inspiracją. :) Co prawda zrobiłam inne, ale jednak pod wpływem Twoich cudnych wypieków. :)
Witam,
Proszę o wskazówki jaki ser kozi mam kupić? nie znam się zupełnie na nabiale kozim! z góry dziękuję! i przy okazji fajne miejsce....
Post a Comment