Sunday 11 October 2009

Ciasto czekoladowo-pomarańczowe z rodzynkami

czeko pom_6225 copy


Swoje pierwsze ciasto czekoladowe upiekłam kilka lat temu z przepisu Nigelli Lawson. Było niskie i bardzo wilgotne, wręcz zakalcowate. Byłam pewna, że nie wyszło. O tym, że ciasto czekoladowe wcale nie musi być ani wyrośnięte, ani tym bardziej puszyste, przekonałam się dopiero w Kanadzie. To tu pokochałam zakalcowate brownies i ciężkie czekoladowe ciasta przekładane czekoladowymi musami i kremami. Pierwsze takie ciasto, z pięcioma tabliczkami gorzkiej czekolady (w oryginale były cztery, ale przez pomyłkę dałam o jedną za dużo ;-) ) piekłam z przepisu z czasopisma Good Food. Było niesamowicie czekoladowe i baaaardzo smaczne. Żałuję, że nie udało mi się wtedy zamieścić zdjęć na blogu, bo przepis naprawdę wart jest polecenia.

Kolejny czekoladowy wypiek, który pokochałam, to ciasto maksymalnie czekoladowe (z sześciu tabliczek gorzkiej, 70% czekolady !!!) z przepisu wyszukanego przez Polkę w ramach pierwszej edycji Weekendowej cukierni. Niektórzy uznali je za zbyt czekoladowe, dla mnie było to ciasto I D E A L N E.

Ciasto, które chcę wam dzisiaj polecić zawiera podobną ilość czekolady (nieco ponad sześć tabliczek), ale nie smakuje aż tak intesywnie, jak to z przepisu Polki. Gorzki smak czekolady przełamuje tu bowiem smak pomarańczy. Wyczuwalne są też migdały - koniecznie należy je wcześniej podprażyć, aby wydobyć z nich głębie smaku. Kto kiedykolwiek próbował prażonych migdałów, wie o czym mowię ;-) Poza tym, w cieście kryją się także "pijane", bo nasączone w dużej ilosci alkoholu, rodzynki. W oryginale do nasączenia użyto whisky, ja zastąpiłam je brandy. Niesamowicie smaczne ciasto, o intensywnym czekoladowo-pomarańczowym smaku.

Przepis pochodzi z książki Maggie's Kitchen autorstwa Magie Beer i był też zamieszczony w australijskiej edycji czasopisma Delicious (tym samym numerze, co lody figowe, które pokazywałam Wam ostatnio ;-) ).

Na koniec, jeszcze mała uwaga, ciasto ma skłonność do pękania. Jeśli za bardzo zacznie się przypiekać, proponuje przykryć je folią aluminiową. A jeśli mimo wszystko trochę popęka, nie należy się przejmować, gdyż zamaskuje to gruba warstwa pysznej polewy... oczywiście czekoladowej ;-) Polecam!!!

Oran Choc_6219


Ciasto czekoladowo-pomarańczowe z rodzynkami
/Chocolate Cake with Whisky-Soaked Raisins and Orange Zest/

Na tortownicę o średnicy 21 cm:

1/3 szklanki rodzynek
1/3 szklanki (80 ml) whisky lub dowolnego alkoholu (u mnie brandy)
160 g migdałów bez skórki
50 g mąki
375 g czekolady o 70% zawartości kakao
skórka starta z jednej pomarańczy
210 g miękkiego masła
165 g drobnego cukru
5 jajek (jajka powinny mieć temperaturę pokojową)

POLEWA:
175 ml śmietanki (12-18 % tłuszczu)
250 g czekolady o 70 % zawatości kakao

1. Rodzynki namoczyć w alkoholu (najlepiej na noc).
2. Tortownicę o średnicy 21 cm leko natłuścić, spód wyłożyć papierem do pieczenia.
3. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180 °C.
4. Obrane migdały wyłożyć na blachę do pieczenia (nie na tortownicę ;-), piec ok. 10 minut, lub do czasu, aż się ładnie zarumienią.
5. Pozostawić do przestygnięcia. Następnie zmielić i wymieszać z mąką.
6. Czekoladę połamać na kawałki, rozpuścić w kąpieli wodnej (ustawiamy naczynie z połamaną na kostki czekoladą nad garnkiem z gorącą wodą. Pozostawiamy do czasu, aż czekolada się rozpuści. Dno naczynia z czekoladą nie powinno dotykać wrzącej wody). Wymieszać ze startą skórką pomarańczową.
7. Masło ubić z cukrem i szczyptą soli na puszystą masę. Stopniowo dodawać po jednym jajku za każdym razem masę dokładnie ubijając do połączenia się składników. Masa może lekko się zwarzyć- jest to normalne, składniki połącza się ponownie po dodaniu migdałów i mąki.
8. Do masy stopniowo dodawać rozpuszczoną, przestudzoną czekoladę.
9. Wmieszać rodzynki. Wsypac mąkę z migdałami, wymieszać do połączenia się składników (masy nie należy mieszać zbyt długo).
10. Masę nałożyć do przygotowanej tortownicy. Piec 1 godzinę lub do czasu, aż patyczek wkłuty do środka wyjdzie suchy. Gdyby ciasto zaczęło pękać, przykryć folią aluminiową.
11. Upieczone ciasto pozostawić w formie przez 10 minut do przestygnięcia, następnie wyjąć z formy.
12. Przygotować polewę. Połamaną na kostki czekoladę umieścić w żaroodpornej misce.
13. Śmietankę podgrzać w garnuszku. Tuż przed tym jak zacznie wrzeć, zdjąć z ognia i zalać nią czekoladę. Mieszać do czasu, aż czekolada się rozpuści.
14. Polewę wylać na ciasto. Przed podaniem pozostawić przez min. 1 godzinę w temperaturze pokojowej ( nie w lodówce!!!) do zastygnięcia.



Choc-Orange Cake_6225 copy

27 comments:

Magoldie said...

Czekolada + pomarancz to zdecydowanie moje smaki ...musi byc pyszne tylko jak przekonac starsze pokolenie , ze taki zakalec to urok ciast czekoladowych. Twoje ciasto wyglada znakomicie i juz sobie wyobrazam jego smak :)

Ania said...

Wyglada tak, ze od razu chcialoby sie kawaleczek!

Hanna Mi said...

Wygląda wyjątkowo imponująco. To chyba ciasto, które trzea jeść powolutku, bez pośpiechu. Dobrze myślę? Bardzo mi się podoba... Muszę zachować ten przepis w pamięci. Choć (może to tylko kwesita ujęć) mam wrażenie, że każdy kawałek został wyrzeźbiony z bryłki czekolady.. :-)

Ania Włodarczyk vel Truskawka said...

zOjoj, a ja mam taka ochtę na ciacho czekoladowe! Cudo, Karolciu!

Bea said...

Faktycznie mega czekoladowe ciasto! Ja musze przyznac, ze jestem chyba pseudo czekoladoholikiem ;) gdyz malo zjadam takich czekoladowych wypiekow; za to dobra czekolade moge zajadac w duzych ilosciach ;)

Majana said...

WOw!
To idealne ciasto! Cudownie czekoladowe, mega czekoladowe! Chciałabym zjeść taki kawałeczek , od razu. Musi smakować wspaniale!:)

Kocham brownies, więc na pewno by mi smakowało takie ciacho.
Wspaniałe na jesienne dni:)
Buźka:**

aklat said...

Piękne! Za każdym razem zachwycam się Twoimi zdjęciami, śliczne :) A ciasto wygląda nie tyle mega-czekoladowo co mega-pysznie :)

Alina said...

Zawsze podziwiam Twoje zdjęcia, są piękne! Ciasto wygląda przepysznie! Poproszę kawałeczek...:)

wiosenka27 said...

Wygląda cudownie:)

cudawianki said...

nie jestem czekoholikiem, ale ten widok przyprawia mnie o pozytywny zawrot glowy :-)

peggykombinera said...

czekoladowe ciasto - cudne!
zamykam oczy i wyobrażam sobie, jak smakuje.

:-)

pogoda u mnie wybitnie mokra :(

Beata said...

Niesamowite! uwielbiam takie smaki

Karolina Beaudet said...

Magoldie,
Wysłać za granicę? ;-) Żartuję, oczywiśie...Myślę, że może zacząć od czegoś małego. Może serniko-brownies? Upiekłam kiedyś takie dla babci, była zachwycona smakiem i wcale tego zakalca nie zauważyła :-) Pozdrawiam!!!

Aniu,
Ja bym Ci bardzo chętnie taki kawałeczek, a nawet i dwa dała :-) Pozdrawiam!!!

Poswix,
Bardzo dobrze myślisz :-) Takim ciastem delektuje się powoli i raczej małym kawałekim...bo tak jak z gorzką czekoladą w czystej postaci, tak i tego ciasta nie da się zjesć za dużo. Pozdrawiam!!!

Aniu,
Gdyby tylko tak się dało, to ja bym Ci chętnie kawałeczek przysłała. Buziaki!!!

Bea,
A może po prostu nie tafiłaś jeszcze na odpowiednie ciasto? Ja też bardzo długo nie mogłam się przekonać do czekoladowych wypieków i zawsze chętniej sięgałam po tabliczkę czekolady w czystej postaci. Do czasu, aż przyjechałam do Kanady i spróbowałam naprawdę dobrego intensywnie czekoladowego ciasta. Pozdrawiam!!!

Majanko,
Widzę, że trafiłam w Twój gust :-) Cieszę się i bardzo mocno Ci to ciasto polecam!!! Buziaki :-***

Aklat,
Za komplement dziękuję, a o cięscie mogę z całą pewnością powiedzieć, że jest i mega czekoladowe i mega pyszne. Polecam :-)

Alinko,
Jak bym tylko miała jak, to bym Ci z przyjemnością dała tyle kawaleczków, ile tylko chcesz :-)
Pozdrawiam!!!

Wiosenko,
Dziękuje :-)))

Cudawianki,
:-)))

Peggykombonera,
A u mnie właśnie zza chmur wyjrzało piękne słoneczko. Chętnie wysłałabym Ci promyczek. I kawałeczek ciasta też ;-) Pozdrawiam!!!

Beatko,
Dziękuję, a ciasto polecam!!!

Małgoś said...

Karolinko, no tym wpisem uderzyłaś w moją czułą strunę, bo ja kocham połączenie czekolady i pomarańczy. :) Co prawda, jestem w domu jedyną osobą, która aż tak uwielbia czekoladowe wypieki (małżonek wręcz odwrotnie, dla niego mogłyby nie istnieć), więc przepis sobie zanotuję, choć nie wiem jak szybko uda mi się to cudo zrealizować.
W każdym razie ciacho wygląda po prostu zabójczo! :)

Bea said...

Nie Karolciu, nie sadze ze to kwestia przepisu, tylko osobistych upodoban ;) To nie o to chodzi, ze nie lubie (bo lubie bardzo!) tylko raczej o to, ze takich mocno czekoladowych ciast zjadam po bardzo malym kawalku (no ale nic dziwnego, gdy wiadomo ile jest w nich kostek czekolady ;) ). Owocowe crumble moge sama zjesc cale, czekoladowego ciasta jednak z cala pewnoscia nie ;)

Tilianara said...

Uhhh, ale to czekoladowa wspaniałość!!! Mmmm mniam mniam na samą o nim myśl :)

asieja said...

ta warstwa czekoladowa na wierzchu wygląda cudnie
i to wnętrze..
wyobrażam sobie ten mocno czekoladowy smak
czuję, że po kawałeczku takiego ciasta miałabym dużo energii
bardzo dużo
a połączenie czekolada - pomarańcza lubię bardzo

cudnie Karolciu!

majka said...

Przepiekne ciasto Karolciu :)I choc nie przepadam za czekoladowymi wypiekami to Twoje wyglada tak kuszaco, ze...chcialabym je jesc i jesc :)

Szarlotek said...

Nadzwyczajne jest takie połączenie, gdyby jeszcze tych kalorii było deko mniej.....dobrze,że ja lubię prawdziwą gorzką czekoladę :)

karolka said...

Karolciu to ciasto wyglada oblednie. Polaczenie czekolady i pomaranczy to jedna z moich ulubionych kompozycji. Zapisuje sobie ten przepis i mam nadzieje, ze juz niedlugo go wyprobuje, bo az mnie skreca jak patrze na fotki.
pozdrawiam

Liska said...

To coś dla mnie! Im więcej gorzkiej czekolady, tym lepiej.

Gosia said...

wspaniale to ciasto,musi oblednie smakowac,zreszta tak wyglada,ze tak smakuje :) :)mozna uzyc gotowej mieszanki do ciast "rodzynki w rumie",czy polecasz inny alkohol do ich zrobienia??
Pozdrawiam :)

Gosia said...

Jestem wielką fanką wszystkiego co czekoladowe, więc to coś dla mnie!
Nigdy nie powiem 'za dużo czekolady';)
A Twoje ciasto wygląda tak, że aż ślinka cieknie ;)))
Pozdrawiam!

Tilianara said...

Upiekłam to ciasto jako tort, dwupiętrowy, na 30-te urodziny mmmm był wspaniały i nawet przetrwał długą podróż :))) Dzięki Karolciu za wspaniały przepis :*

Małgoś said...

Karolciu, zniknęłaś gdzieś zupełnie, ale może od czasu do czasu przynajmniej czytasz... Chciałam Ci powiedzieć, że upiekłam to świetne ciacho. :) Pyszne jest! :) Pozdrawiam!

Anonymous said...

Hello there, I stumbled into this post and i really need to make this... would you please translate it and email it to me :) juventia_jesica@hotmail.com

The cake looks sooo amazing!

FoodEpix said...

Looks delicious. Would love for you to share this with us over at foodepix.com.